Wynikiem 1:1 zakończyło się sobotnie spotkanie I kolejki Brzeskiej Klasy A w sezonie 2017/2018, w którym to zmierzyły się jedenastki Startu Biadoliny Szlacheckie i Jedności Paleśnica.
Do pierwszego ligowego starcia Biadolinianie przystąpili mocno osłabieni. Oprócz graczy, których z różnych powodów w rundzie jesiennej prawdopodobnie nie zobaczymy na boisku w barwach naszej drużyny (tj. Tomasza Matury, Sebastiana Wojtasa, Grzegorza Urbańskiego) w sobotnim meczu zabrakło: Konrada Kusiona, Grzegorza Kuziela, Rafała Gadziały, Michała Zycha i Adama Wołka.
W pierwszych minutach optyczną przewagę uzyskali goście, którzy starali się prowadzić grę, dokładniej rozgrywając piłkę i starając się stworzyć zagrożenie pod bramką Mikołaja Gurgula.
Pierwszą 100-procentową okazję zmarnowali jednak Biadolinianie. Po świetnym dośrodkowaniu Adriana Gurgula z bliskiej odległości w bramkarza trafił Jakub Wojtas. W odpowiedzi z rzutu wolnego groźnie uderzał kapitan Jedności, jednak pewną i co najważniejsze skuteczną interwencją popisał się Mikołaj Gurgul.
W okolicach 28 minuty spotkania dośrodkowanie Bartłomieja Bodziocha na bramkę zamienić powinien Adrian Gurgul, jednak jego główka okazała się nie celna. Kilka minut później po groźnej stracie Chmielarza, z kontrą ruszyli przyjezdni, jednak ostatecznie piłka została wybita z naszego pola karnego przez Sylwestra Kłuska.
Przed przerwą strzałem z dystansu bramkarza zespołu gości próbował zaskoczyć Bodzioch, jednak uderzenie kapitana Startu 77 było niecelne.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem remisowym, w doliczonym przez arbitra czasie, goście wychodzą na prowadzenie. Ogromne zamieszanie w wyniku którego piłka została wybita po ziemi przed pole karne gospodarzy wykorzystał Dominik Baut, szczęśliwie pakując piłkę do siatki - piłka przeleciała między kilkoma graczami Startu i Jedności a także próbującego pozbierać się po poprzedniej interwencji Mikołajem Gurgulem.
Do przerwy goście prowadzili na stadionie w Biadolinach Szlacheckich 1:0.
Pierwsze 25 minut drugiej połowy sobotniego spotkania to dominacja Jedności, która grając trójką zawodników w środkowej strefie boiska zdominowała plac gry. W tym czasie Paleśnica kilkukrotnie zagroziła defensywie i golkiperowi Startu 77 jednak wobec skutecznych interwencji obrońców i Mikołaja Gurgula, nie zdołała powiększyć jednobramkowego prowadzenia.
Co nie udało się gościom, udało się gospodarzom na dwadzieścia minut przed końcem spotkania. Piłkę ręką w polu karny zagrywał jeden z obrońców Jedności. Karnego na bramkę pewnym strzałem zamienił Adrian Gurgul. W Biadolinach Szlacheckich mieliśmy wynik remisowy.
Od tej pory gra gospodarzy wyglądała o niebo lepiej. Na kwadrans przed końcem, świetne podanie od Bodziocha otrzymał Gurgul, jednak wobec dwójki obrońców na jego plecach, nie zdołał oddać skutecznego strzału. Kilka chwil potem w pole karne Startu przedarł się kapitan przyjezdnych, huknął z lewej nogi w spojenie słupka z poprzeczką, po czym piłka wylądowała za końcową linią boiska.
W ostatnich minutach dwukrotnie z rzutów wolnych dośrodkowywał Bartłomiej Bodzioch. W pierwszym przypadku z najbliższej odległości przestrzelił Stanisław Pałka, w drugiej - Jarosław Dąbroś strzałem głową trafił słupek po czym w ogromnym zamieszaniu piłka została niestety wybita z linii bramkowej.
W 90 minucie spotkania na indywidualną akcję zdecydował się napastnik Jedności Paleśnica, jednak przesadził z dryblingiem i ostatecznie z groźnej sytuacji pod bramką Mikołaja Gurgula, nie pozostało nic.
W ostatniej, ofensywnej akcji Startu 77, kapitan gospodarzy prostopadłym podaniem między trójką zawodników Jedności skutecznie obsłużył Adriana Gurgula, który strzałem z pierwszej piłki lewą nogą zaskoczyć próbował bramkarza zespołu gości, jednak wobec trudnej pozycji i asysty obrońcy, piłka została pod nogą snajpera zielono-czarno-białych, przez co strzał okazał się słaby i niecelny.
Ostatecznie na inaugurację rozgrywek ligowych Start Biadoliny Szlacheckie zremisował z Jednością Paleśnica 1:1. Wobec licznych sytuacji stworzonych pod obiema bramkami śmiało można stwierdzić, że wynik ten nie jest opcją krzywdzącą dla każdej ze stron.